
Kijów szlakiem architektury! Będzie radziecko. Będzie socrealistycznie – czyli tak, by przytłoczyć. Sprawić, że w obliczu monumentalności, potęgi i masywności tych budynków i pomników, poczujesz się małą mrówką. Będzie też modernistycznie – czyli trochę utopijnie, funkcjonalnie, z naciskiem na rozmaite formy. Chodź na spacer po Kijowie szlakiem modernizmu i socrealizmu. Odkryj kształty, geometryczne formy. Patrząc na nie w oczach czasem aż się dwoi i troi. Jak w kalejdoskopie.
No to w podróż! Zaczynamy.
A zaczniemy od zastrzyku informacji. Ale easy, w przystępnej dawce i formie 🙂
Architektura Kijowa – modernizm i socrealizm
Modernizm przyszedł wraz z Rewolucją: zwycięstwo bolszewików sprzyjało eksperymentom, radykalnym i niekonwencjonalnym rozwiązaniom – także w architekturze! Razem z rozlewaniem się Rewolucji (i ustanawianiem kolejnych republik związkowych) docierał modernizm. Piękny w swej prostocie, funkcjonalny, zaskakujący. W ZSRR święcił triumfy do lat 30.
Wtedy też został wyparty przez socrealizm. Państwo potrzebowało propagandy. Państwo potrzebowało symboli – by ewangelizować. A raczej indoktrynować. I przytłoczyć obywatela jego maluczkością, nędzą fizyczną. Socrealizm, czyli realistyczna forma + socjalistyczna wymowa, w swoich dziełach miał pokazywać walkę klas, historię ruchu robotniczego, pracę robotników, sojusz robotniczo-chłopski, sceny batalistyczne (a jakże – z Wielkiej Wojny Ojczyźnianej) oraz ujarzmianie natury przez człowieka. Te wszystkie monumentalne gmaszyska, wsparte na wysokich kolumnadach to właśnie przedstawiciele socrealizmu.
Śmierć Stalina przyniosła odwilż i powrót modernizmu do łask. Hurra! To przede wszystkim w tym okresie powstały najciekawsze realizacje modernistyczne i brutalistyczne, którymi tak mocno się jaramy! I to nie my jedni 🙂 Trochę faktów pożarliśmy, czas na spacer Kijowem i fotografie!
Co zobaczyć w Kijowie szlakiem architektury radzieckiej?
HOTEL SALYUT
Nasz ulubiony w Kijowie! Wybudowany w ’84 r., wedle znawców inspirowany metabolizmem. Ale nie tym od przemiany energii, tylko od japońskiego stylu, a nawet filozofii architektonicznej, która nawiązywała do filmów science fiction, a projektowanie i technologię uznawała za przejaw ludzkiego życia (stąd nazwa metabolizm). Budynek ten miał być znacznie wyższy!

Adres: przy ul. Ivana Mazepy 11 (przy Parku Slavy, blisko stacji metra Arsenalna, po drodze do Ławry)
VYSTAVKOVYI TSENTR
Mnóstwo międzynarodowych targów, expo w Kijowie odbywa się właśnie w tym kompleksie o urodzie stalinowskiej architektury. Funkcjonuje on od ’58 r. – w przeszłości wystawiano tu głównie towary przemysłowe, rolnicze i energetyczne. Dziś również jest wykorzystywany do międzynarodowych wystaw, jarmarków, konferencji, koncertów, ale ze względu na liczne tu jeziorka i ogromny park służy też kijowianom jako strefa odpoczynku – do pikników, festiwali artystycznych i street foodowych. Nas przyciąga prawdziwą sowieckością – gdyby kręcić filmy z fabułą w tamtych czasach to zdecydowanie w tym miejscu!

.
Adres: ul. Akademika Hlushkova 1, w pobliżu metra Vystavkovyi Tsentr
WYDZIAŁ FIZYKI UNIWERSYTETU im. TARASA SZEWCZENKI
W poszukiwaniu nietuzinkowych form wystarczy przejść na drugą stronę ulicy od Vystavkovego Tsentru na teren jednego z wydziałów największego ukraińskiego uniwersytetu. Socrealistyczne rzeźbienia na niektórych budynkach, a na drugich, prostych w konstrukcji – geometryczne okna. Na nas największe wrażenie robią właśnie te regularne kształty. Aż oczy płatają figle i czujesz jakbyś patrzył przez kalejdoskop! Kółka symetrycznie się dwoją, troją, prostokątne balkony tak samo… W efekcie powstaje Ci w oczach złudzenie takie jak na poniższym zdjęciu!
To tylko odbicie lustrzane, ale chcemy Wam pokazać, jakie obrazy podsuwa nam nasza wyobraźnia w kontakcie z tą architekturą.

.

.
Adres: ul. Akademika Hlushkova 2, obok metra Vystavkovyi Tsentr
BATKIWSZCZYNA MATY – POMNIK MATKI OJCZYZNY
Baba, jak nazywa ją część kijowian, to żadna matka ojczyzna – jest niecierpiana przez lokalsów, bo jak mówią: brzydka i stanowi relikwię komunizmu.
Przez kilka miesięcy mieszkałam w Kijowie w wieżowcu, z którego miałam widok na ten górujący nad Dnieprem pomnik. Co rano sprawdzałam czy stoi. Może zahaczył o nią samolot? Może runęła? Ona stała, i stać będzie. Bo chociaż Ukraina wprowadziła ustawę dekomunizacyjną, to obiekty upamiętniające walki w II wojnie światowej są wyłączone z ustawy. A pomnik ten stanowi część Muzeum Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej. Są za to plany usunięcia z tarczy emblematu sierpa i młota.
Dla nas osobiście wygląda jak z komiksu (o pomniku pisaliśmy już wcześniej w Przewodniku po Kijowie). Jeśli chcecie się poczuć równie wielcy jak stalowa Baba, możecie zdobyć jej koronę tarczę! Istnieje możliwość wjazdu na nią i spojrzenia na Kijów z góry: rewelacyjna panorama na Dniepr, miasto i pobliski kompleks świątynny – Ławrę.

.
Cena (punkty widokowe) na pomniku Matki Ojczyzny:
- Punkt widokowy Ekstrim (91,1 m – poziom tarczy): 200 UAH (ok. 29 zł)
- Punkt widokowy Kraevid (36,6 m – poziom cokołu): 50 UAH (ok. 7 zł)
Godziny otwarcia: 10-17 (pon-pt), 10-18 (sob-nd)
Adres: ul. Lavrska 27, to tuż za Ławrą (która jest must see Kijowa!), dojazd ze stacji metra Arsenalna: autobusem nr 24 lub trolejbusem 38 (do końca trasy)
KIJOWSKIE METRO
Te okrzyki wow, zdziwienia i zaskoczenia, gdy zagraniczni turyści pierwszy raz lądują w kijowskim metrze! Wielkość ma znaczenie. A kijowskie metro jest baaardzo głębokie. Arsenalna to najgłębsza stacja metra na świecie. Bez wątpienia przejażdżka kijowskim metrem to gratka dla odkrywających miasto – i to za zaledwie 8 UAH. Czyli 1,14 zł, za które zobaczysz pełen przekrój radzieckiej twórczości – mozaiki, rzeźby, a także imponujące żyrandole i arcydługie schody ruchome. I o ile te ostatnie robią furorę wśród turystów, to lokalsi czasem psioczą na nie.
Prawdziwą sztuką jest wydobycie się z metra w dobrym tempie, szczególnie, gdy się spieszysz! Znam to: kilka miesięcy pracowałam w Kijowie – metrem jechałam niedaleko i krótko – 8 minut, ale do metra schodziłam 5, a wychodziłam z niego 10 minut! Zamiast cierpliwie wjeżdżać schodami, pokonywałam je, jak wielu, wspinając się. Gwarantowane wyrzeźbienie wiotkich łydek na łydki Chodakowskiej 🙂 Dlatego tak, wielkość ma znaczenie. Warszawskim metrem sprawniej zjedziesz w dół. I wyjdziesz.
No, ale za to w kijowskim skutecznie się schronisz. Większość stacji tutejszego metra służy bowiem również jako schrony przeciwatomowe. Tak budowali komuniści.

Stacje metra w Kijowie, które warto zobaczyć:
• Zoloti Vorota – neobizantyjski design, uznawana za jedną z najpiękniejszych w Europie
• Arsenalna – jak na razie najgłębsza stacja metra na świecie
• Dnipro – naziemna stacja na moście z widokiem na Dniepr i dwiema socrealistycznymi rzeźbami kobiety i mężczyzny rozegzaltowanych Pobiedą, czyli Zwycięstwem (Rewolucji Październikowej)
UKRAIŃSKI DOM
Udajmy się teraz do centrum Kijowa, w sąsiedztwo Majdanu – na Plac Europejski. To na tym placu zginęła z rąk snajperów pierwsza ofiara Rewolucji Godności, Serhiy Nigoyan. Na tym placu powiewają europejskie flagi i na tym placu stoi Ukraiński Dom. W przeszłości (od lat 80.) funkcjonował jako Muzeum Lenina, obecnie jest prestiżowym centrum konferencyjno-artystycznym. Wewnątrz budynku warto zobaczyć drzewo genealogiczne Rurykowiczów, którzy władali Rusią Kijowską, a później Wielkim Księstwem Moskiewskim. Pokazuje ono jak dużą rolę odgrywał kiedyś Kijów, jak cenny był ożenek z przedstawicielkami tego rodu i jak bardzo ze świadomości historycznej (szczególnie Rosjan) jest wymazana rola Rusi Kijowskiej w kształtowaniu się Moskwy. W trakcie Rewolucji Godności Ukraiński Dom służył protestującym za miejsce na szybki sen. I szpital polowy.

.
Adres: Plac Europejski
ARKA PRZYJAŹNI NARODÓW
Oj, z tą przyjaźnią koniec. The end. Nie ma. Nie po zabraniu Krymu, nie po rozpętaniu wojny na Donbasie (i jeszcze udawaniu, że nas tam niet). Bo Arka o kształcie tęczy symbolizowała przyjaźń między Ukrainą a Rosją – ich braterstwo i zjednoczenie pod szyldem ZSRR. Stalowa konstrukcja zupełnie pasuje do uścisku sąsiada – również mocnego, jak ze stali.
W trakcie ostatniej rewolucji wymontowano tablicę pamiątkową o przyjaźni tych narodów. Po rewolucji widzieliśmy w jej miejscu buntownicze względem Rosji hasła. A teraz – samą arkę przemalowano na tęczowy kolor. Wraz z ustawą dekomunizacyjną Arka miała zniknąć, najpewniej jednak stanie się przestrzenią upamiętniającą konflikt rosyjsko-ukraiński. Goodbye, Rassija, goodbye.
Adres: ul. Parkova Doroha (za Filharmonią na Pl. Europejskim schodami w górę)
HOTEL KYIV
I kolejne hotelisko rozpieszczające oczy wielbicieli tej architektury. Pewnie większość Ukraińców, a w Polsce osób pamiętających PRL spojrzałoby na nas z politowaniem… 🙂

.
Adres: skrzyżowanie ul. Lypska i ul. Hrushevskoho
BYŁ SOBIE BLOK
Takich modernistycznych perełek w Kijowie jest mnóstwo. Wystarczy się poszwendać, pozaglądać to tu, to tam…

Adres: Stritenska 17
AŻUROWE BLOKOWISKA
Jeszcze ciekawsze kształty, typowe dla kijowskich bloków, znajdziemy w dzielnicy Troieschina (Trojeszczyna) z największym bazarem Kijowa i Poznyaki (możliwy dojazd metrem). Do architektów nam daleko, więc wymyśliliśmy swój własny termin na urodę tych blokowisk! Ażurowe bloki! Im już chyyyba daleko do modernizmu – jak na nasze obycie w tej materii, ale są charakterystyczne dla tkanki miejskiej Kijowa. Szczególnie na lewym brzegu, tym będącym sypialnią miasta. Jeszcze nie uwieczniliśmy tych geometrycznych form w obiektywie, ale stały się one tłem teledysku Marii Peszek. Zatem – poczujcie klimat!
ZNÓW KALEJDOSKOPOWY FIGIEL
Z peryferii Kijowa wróćmy do centrum, ponownie w okolice Majdanu! Jeśli wybieracie się zobaczyć Dom z Chimerami zaprojektowany przez Horodeckiego – polskiego architekta lub zobaczyć jeden z ciekawych pomajdanowych murali to zwróćcie też uwagę na tę niepozorną, modernistyczną kamienicę. Tu również skończymy, bo nam się dalej w oczach kalejdoskopuje i znów nie mogliśmy się powstrzymać od odzwierciedlenia tego na zdjęciu!

Adres: Olhynska 5
Zwiedzanie Kijowa szlakiem architektury radzieckiej – czas na Ciebie!
No to hej ho! Odkryjcie pośród tych radzieckich budowli coś dla siebie – nie trzeba być historykiem sztuki, by się nimi zachwycać lub po prostu uwzględnić w trasie zwiedzania Kijowa. Stanowią one nieodłączny element miasta złotych kopuł, zielonych parków, kilku rewolucji, przepięknych kobiet i właśnie pomników minionej epoki.
- O zwiedzaniu Kijowa i jego okolic dowiesz się tutaj.
- A jak chcesz przywieźć do Polski unikalne lub smaczne produkty z Ukrainy to poznasz je tu.
- Na temat bezpieczeństwa na Ukrainie przeczytasz w tym miejscu.
- Szlakiem murali Kijowa podążysz tu.
- Jeśli zaś wywieje Cię do Lwowa, odkryjesz go z tym przewodnikiem.
- Zjesz w zwariowanych knajpach Lwowa z tym.
Uff, ile tej Ukrainy! 🙂 Zapraszamy Cię też na nasze social media.
piękne <3
uwielbiam takie klimaty i czuję się bardzo zachęcona, żeby w tym roku ponownie odwiedzić Ukrainę, TYM BARDZIEJ, że są loty z Poznania. 😀
O masz! My czekamy do lipca na wizzairowskie loty do Kijowa z Warszawy. Miał jeszcze Ryanair latać, ale nie dogadali się w sprawie $$$ z boryspilskim lotniskiem 😉 Do Kijowa warto szczególnie latem albo w maju, gdy wszystko na maksa kwitnie…
Ja tak bardzo nie lubie tej archiketury, jest brzydka, zimna i taka smutna. Chyba jedna z najgorszych epok
Historycznie na pewno jedna z tych najgorszych. Architektura z kolei nas w jakiś sposób przyciąga – zaskakuje, ciekawi. A ta modernistyczna akurat bardzo podoba 😀 Ale tak – socrealizm smuci, przytłacza…
Świetny tekst. Uwielbiam architekturę a ta naprawdę robi wrażenie. Muszę to kiedyś zobaczyc na żywo
O! Super, że zachęciliśmy! Warto zobaczyć – w pierwszym kontakcie szczególne wrażenie robi Pomnik Matki Ojczyzny… on jesttaki nienaturalny właśnie, karykaturalny wręcz.
Piękny wpis, śliczne zdjęcia. Wszystko robi wrażenie. Mnie nawet trochę pociąga ten sowietyzm 😉
Haha! Ty komunistko! 😉 😉 😀 Tak… jest w tym historia, głębia, opowieść – nawet jeśli smutna, to pouczająca. Mamy tak samo…
Wschód za mną chodzi od kilku miesięcy ale ten wpis przeniósł go na wyższy poziom i po prostu muszę pojechać. Niesamowite te budynki, fajnie, że większość obejrzymy za darmo. Dodatkowo taki cudny prl-owski klimat, brakuje tylko misia bez oczka 😛
Jak się cieszę! 🙂 Tak, jest klimat! I mimo wszystko dość zróżnicowany, choć często się mówi, że architektura tej epoki to wszystko to samo – no, ale nie do końca jednak. Z zewnątrz – wszystkie za darmo (oprócz metra, które i tak się w Kijowie używa, bo to ooogromne miasto – i choć generalnie mówimy: łaźcie pieszo, bo tak najlepiej poznać miasta – to w Kijowie wspomaganie się transportem, jest konieczne, jesli chcemy zapuścić się dalej niż centrum i okolice. Także Kijów to miejsce, które da się dobrze poznać niemal za bezcen 😉
Kreatywność i pomysłowość w tworzeniu projektów architektonicznych jest tak różnorodna. Teraz z sentymentem patrzę na takie socjalistyczne aspekty. 🙂
A metro muszę koniecznie zobaczyć, spodziewam się, że i na mnie zrobi duże wrażenie. 🙂
My mamy trochę bzika na punkcie architektury (chociaż nie każdej). Niby beton/szkło/drewno – ale ciekawie zaprojektowany budynek budzi emocje! W tym przypadku znaczenie też ma ich epoka 🙂
Piękne zdjęcia. Nie wiedziałam nawet, że w Kijowie można spotkać tego typu budowle.
Zdecydowanie 🙂 Komunizm pełną gębą był.
Mi takie budowle zawsze wydają się strasznie toporne, jak fabryki. Ale zaciekawiłam się metrem, nie wiedziałam że najgłębsza stacja znajduje się właśnie w Kijowie, obstawiałabym Moskwę, a tu proszę. 😀
Zgadza się, pierwsze skojarzenie to Moskwa, ale jednak – Kijów! W temacie metra to metro w Moskwie, Petersburgu, Taszkiencie – robią wrażenie… Tam nas nie było, ale jak będziemy to mkniemy do stacji metra – są jak galerie sztuki. Jeszcze bardziej imponują! Gdy budowało się metro w Petersburgu i Moskwie to kiedy pewną stację w Petersburgu zrobiono wg Moskwy „zbyt ładną”, Moskwa postanowiła zbudować jeszcze piękniejszą 😀 Ściganki takie!
Trzeba przyznać, że architektura jest mocno szalona. Na Bałkanach znaleźć można całkiem sporo obiektów, utrzymanych w tym stylu, bo modernizm i socrealizm odcisnął również tam swoje piętno. W szczególności brutalizm i usilne wykorzystywanie wszędzie dużych ilości betonu. Z jednej strony robi to średnie wrażenie. Z drugiej te budynki i pomniki mają coś w sobie. Bo czasem i w brzydocie jest coś intrygującego i pięknego.
Dokładnie! To jak z ludźmi – czasem turpizm pociąga (szczególnie fotografów i w niektórych modelingowych projektach). My mamy gdzieś na świstku listę z modernistycznymi, głównie właśnie brutalistycznymi budynkami w Europie do zobaczenia – i tak – w dużej mierze trzeba ich szukać na Bałkanach! Serbia, BiH. Trochę widzieliśmy w Rumunii. Ale jeszcze trochę tego zostało!
Ah, ta radziecka architektura… Muszę przyznać, że w wersji z Kijowa jest o wiele bardziej imponująca 🙂 Chciałabym zobaczyć stacje metra!
Oo, to będąc w Kijowie skorzystanie z metra jest nieuniknione 🙂 Tanie, imponujące i szybkie.
Przepiękne zdjęcia! przy takic zdjęciach, opis gdzies ucieka. Czytam a potem oglądam zdjęcia i zapominam o czym czytałam, bo zdjęcia robią niesamowite wrażenie. Lustrzane odbicie wyszło genialne, a metro – rewelacja!
Dzięki, Asia! 😉
Uwielbiam takie budynki. Mimo, żę przytłaczają i nie są może najpiękniejsze, to coś w nich jest. A czarno białe zdjęcia naprawdę oddają atmosferę.
o tak! taki właśnie był zamysł – żeby pokazać to w b&w – to dobrze oddaje ducha epoki, miejsc. choć sporo też, jak to w życiu, było chwil kolorowych – ludzie przecież też się zakochiwali, przyjaźnili, twórczo rozwijali, etc… – dlatego też na niektórych uwolniłam kolor (no tęczy to poszarzyć po prostu nie mogłam – grzech byłby!) 🙂
Niesamowita architektura, a zdjęcia przepiękne! Aż trudno oderwać od nich wzrok
🙂 dzięki Ci!
Niesamowita architektura
Miało przytłaczać i przytłacza! Budynki są mega, szczególnie te krzywe, bardziej wpływające na percepcję. Zdjęcia świetnie to oddają 🙂 Także kiedy wybiorę się na Ukrainę i w końcu odwiedzę Kijów, to z przyjemnością na swojej trasie zwiedzania uwzględnię kilka z pokazanych przez Ciebie miejsc 🙂
super, super super!!! na pewno będzie to jakaś odmiana po napatrzeniu się na złote kopuły soborów 😉
Och, jak ja kocham takie makabryły! Jak już w końcu się do Kijowa wybiorę, to będę Cię wypytywać o fajne miejsca. Te powyżej na 100% będę chciała zobaczyć 🙂
makabryły to takie fajne słowo! 😀 wypytuj, ile zechcesz, śmiało! mam hopla na punkcie Kijowa, więc chętnie podsunę 🙂
Cudowny wpis! Mnóstwo bardzo ciekawej architektury i super zdjęcia, czego chcieć więcej 🙂
dzięki! nawet ta architektura może być doceniona 😉
Twoje zdjęcia naprawdę wyciągają wszystko, co się da z tych budynków. Na pewno trudno jest znaleźć dobre ujęcie, bo wiem jak niektóre z nich wyglądają z chodnika, jakie jest ich otoczenie itd, ale w tym właśnie sztuka fotografii, żeby spojrzeć na coś, jak nikt inny nie patrzy.
Jak mi jest miło! Nie jestem fotografem, mam zwykły, kitowy obiektyw od lat, więc czasem trzeba się nastarać, jeśli światło zawodzi 😉 Ale często to oko się liczy, a nie sprzęt 😉
Jakie zdjęcia ❤ jaki tekst ❤
❤❤❤
Świetna relacja zdjęciowa! Nie spodziewałam się, że takie zakątki znajdziesz w Kijowie.
Kto szuka, ten znajdzie! 🙂
Ale tak naprawdę to po prostu spędziłam tam mnóstwo czasu… Niektóre z tych budynków znajdują się na głównej trasie zwiedzania Kijowa, ale część oczywiście nie 😉
Stacja metra prezentuje się zjawiskowo, w ogóle ja będąc w różnych miastach często zwracam uwagę na stacje metra, zwłaszcza te najstarsze i zdobione ! No i nie pomyślałabym, że w Kijowie mają najgłębszą stację na świecie 😉 A te budynki, które wyglądają jak swoje własne lustrzane odbicia muszą na żywo wyglądać jeszcze lepiej 😉 Może kiedyś wybiorę się do Kijowa.
Niezłe perełki! Dzięki śliczne za podzielenie się info :):)
Kurczę, przyznam, że do tej pory nie brałam pod uwagę tego kierunku jako celu do najbliższych wypraw, ale Twój post mnie zainspirował. Tamtejsze metro na zdjęciach robi ogromne wrażenie, więc wyobrażam sobie, jak musi być w rzeczywistości…:)
Stacja metra genialna. Reszta hmm trochę piekna i trochę straszna
Świetne zdjęcia, zdecydowanie odczarowujesz to miasto!
Mega się więc cieszę! Ono jest piękne i ma mnóstwo historii…
Sama tego nie rozumiem, ale z jednej strony mnie przerażają te budowle, z drugiej fascynują. Przerażają swą szarością, „kaciastością” i nadmiarem, fascynują ideą. Co architekt miał na myśli? 😉 PS: Zgodzę się z przedmówcami: świetne foty i genialna stacja metra.
/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Hahaha! „Co architekt miał na myśli?” – ❤
Ciekawy artykuł i zdjęcia. Swoją drogą, właśnie wróciłam z Petersburga, gdybyś nie podpisała ze zdjęcie metra jest z Kijowa, pomyslalabym, ze to właśnie meteo w Leningradzie!
A widzisz! Te socrealistyczne podobieństwa… Bez miejsca na indywidualizm 😉
Mi się te wszystkie miejsca bardzo podobają i uważam , że mają świetny klimat. Uwielbiam taki typ fotografii. Ukraina jest magiczna i nie mogę się doczekać chwili, w której tam wrócę:)
Cudownie! Tak się cieszę, że ktoś napisał, że Ukraina jest magiczna – tam się taki duch tajemniczości właśnie przeplata z porywającymi historiami, tworząc niesamowitą atmosferę 🙂
Stacja metra z żyrandolami? Coś niesamowitego! Radziecka architektura bardzo mi się podoba, ale jednocześnie przeraża swoją surowością 🙂
Żyrandole królują wręcz na tych stacjach metrach zbudowanych za czasów ZSRR. I to tak jest z socrealizmem: fascynuje i przeraża 🙂
Świetne zdjęcia, bardzo podoba mi się kontrakt między zdjęciami czarno białymi i kolorowymi, szczególnie ten tęczy, zupełnie inny klimat.
Tak… taki zamysł 🙂 Wystarczy włączyć w Kijowie inną rzeczywistość – autorytarną, totalitarną i wszystko w kolorach szarości. Dobrze że był ten „pstryk” i nagle zrobiło się jasniej, kolorowo.
zebrałaś piękną kolekcję. Byłam w Kijowie już 4 razy, ale wiele z tych miejsc pozostaje dla mnie nieznane. A socrealizm w Bratysławie znasz? Też jest wspaniały
Dzięki, Aga! Mówisz, że wspaniały? Ja dawno temu, przejazdem byłam w Bratysławie i jakoś wyjątkowo mnie odstrasza (niektórzy mówią „najbrzydsza stolica Europy”). Ale jeśli mówisz, że jest warty zobaczenia – po drodze gdzieś na południe chętnie zajadę! Aż powęszę w Googlach jak to wygląda.
Hotel Kyiv przypomina mi hotel, w którym nocowałam we Lwowie. A socjalistyczne budynki, podobne do kijowskich, można też spotkać we Wrocławiu. Ze zdjęć najbardziej podobają mi się kalejdoskopowy Tygiel i Wydział Fizyki. Matka Ojczyzna przypomina mi robota, kojarzy się ze starymi filmami science-fiction.
Brzydale takie piękne! <3 <3 <3
Turpizm <3