Zachodnia Sycylia roi się od starszych i nowszych winnic. Każda z nich niesie za sobą inną fascynującą opowieść. Te dawniejsze winnice pamiętają czasy, kiedy właściciel z rodziną mieszkał w komnatach na piętrze, a poniżej znajdowały się pokoje chłopów. Jak tylko trafisz w takie miejsce, wyczujesz niepowtarzalną energię, a przedmioty, ściany, drzewa zaczną opowiadać Ci historie, którymi przesiąkały przez wieki. Wcale nie tak dawno temu w tym samym miejscu co Ty, stali zmęczeni chłopi, którzy w przerwie od ciężkiej pracy przy zbiorach, przekąszali ówczesnego wysokokalorycznego burgera, czyli bułkę nasączoną oliwą, potraktowaną wiejskim serem i oliwkami, której i my mieliśmy okazję spróbować – mniam! Zapraszamy Cię na wycieczkę po magicznej, wypełnionej sycylijskim duchem winnicy. A może to właśnie ta winnica będzie tą, którą odwiedzisz na Sycylii…
Nasza ulubiona winnica na Sycylii – wycieczka do winnicy niedaleko Trapani
Znaczna część mieszkańców Sycylii związana jest z przemysłem winiarskim lub turystyką – tak się złożyło, że nasz przyjaciel Gianni Grillo również (produkuje własne wina i organizuje wycieczki po Zachodniej Sycylii). Wraz z Giannim wyruszyliśmy do ukrytej pomiędzy wzgórzami winnicy Adamo Azienda Agricola. Miejsca magicznego, łączącego historię winiarstwa, sielankową atmosferę, bogactwo kwitnących kwiatów i… stadko przyjacielskich psiaków. Można tu smacznie zjeść i pić sycylijskie wino!
Odkąd odwiedziliśmy Sycylię pierwszy raz, zakochaliśmy się w jej czarze. Wracamy tutaj nieustannie, zachwycając się jej targami pełnymi soczystych owoców, maleńkimi miasteczkami, otwartymi ludźmi, winnicami z niepowtarzalnym klimatem i restauracjami, których smaki nie dają o sobie zapomnieć. Mamy swoje ukochane szlaki hikingowe i plaże obmywane turkusową wodą. Wiemy też, że planowanie podróży po Sycylii może zająć dużo czasu. W ogóle nas to nie dziwi, bo to największa wyspa Morza Śródziemnego, a atrakcji jest tu tak wiele! A jeśli jeszcze goni Cię czas i masz dylematy, to może wydawać się, że ten wieczny research nie ma końca! Czy warto wypożyczyć samochód? Jakie atrakcje i miejsca są najciekawsze i jak to wszystko zmieścić w krótkiej podróży? Które noclegi są warte swojej ceny? Jak poczuć ducha Sycylii, a urlop wycisnąć niczym sycylijską cytrynkę? Na ratunek przychodzą nasze konsultacje podróżnicze i spersonalizowane plany podróży po Sycylii. Odezwij się do nas na hej@podrozewnaturze.pl Chętnie pomożemy Ci tak, żeby jedynym Twoim zmartwieniem było wyrobienie się na samolot (lub prom, bo jest i taka opcja!) ?
Sycylijska uczta – kuchnia Sycylii w winnicy – tam, gdzie można smacznie zjeść i pić wino!
Na samym początku zostaliśmy poczęstowani w winnicy bruschettą ze świeżo wypieczonego pieczywa oraz miejscowych pomidorów i ziół. Gwoździem programu były oczywiście autorskie wina gospodarza – Vincenzo. Wszystkie butelki, które wychodzą spod jego ręki posiadają certyfikat BIO, a więc są produkowane z winorośli, które rosły bez kontaktu z herbicydami. Zamiast nich za usuwanie chwastów odpowiadały wypasane na tutejszych wzgórzach owce! Owca chwasty bardzo lubi, zje je ze smakiem, ale liści winogrona już nie tknie – oznajmił nam dumny właściciel.
Na zachodzie Sycylii, w apelacji DOC Alcamo króluje białe wino, a pośród nich brylują dwa lokalne szczepy: Grillo i Cataratto. Cataratto daje wina dobrze zbudowane, przywodzące na myśl żółte owoce, cytrusy – lepsze butelki cechuje poszukiwana przez koneserów mineralność (doznanie świeżości porównywane do powąchania lodowatego, górskiego wodospadu). Grillo w ostatnich dekadach było popularne zwłaszcza jako składnik sosów i przetworów, ostatnio jednak wraca do łask smakoszy i coraz częściej jest doceniane jako aperitif. Grillo jest lżejsze, bardziej pijalne, dzięki aromatom cytrusowym świetnie odnajdzie się z miejscowymi rybami i langustynkami.
Winnica położona jest na uboczu w apelacji DOC Alcamo, blisko miasteczka Calatafimi, nieopodal torów kolejowych. Nieużywane już dzisiaj szyny docierają aż na samo patio pokaźnego budynku. Niegdyś pakowano beczki z winem na wagon już na podwórzu, skąd ruszały w dalszą podróż w poszukiwaniu kupca. W budynku zachowało się wiele tradycyjnych maszyn, które przez lata ułatwiały produkcję doskonałego wina.
Posiłkowi w winnicy towarzyszyło kilka domowych kremów, m.in. z bakłażanów. Jednym z hitów na stole było wyborne domowe salami, aromatyzowane skórką sycylijskiej cytryny, która doskonale podbijała smak jakościowego mięsa. Udało nam się poznać autora tego delikatesu, a nawet dostać od niego kwiatek.
Na stole wylądowała domowa frittata, mocno zielona od szpinaku. Oraz placuszki bodajże z grochu. Świeżo pieczone pieczywo wspaniale chłonęło lokalną oliwę i dawało moment wytchnienia kubkom smakowym przed kolejną eksplozją smaków. Daniem głównym była pasta alla palermitana, pożywny makaron zapiekany w piecu. Obok marynowanych oliwek pojawiła się owcza ricotta. Jej pyszność, kremowość i delikatność przebiła wszystko. Wyrobiona na miejscu kilka godzin wcześniej (zdatna do jedzenia tylko przez jeden dzień) pozostawiła nas z wrażeniem, że tak naprawdę lubianą przez nas ricottę jemy po raz pierwszy w życiu. Pozostałe lokalne sery niewiele jej ustępowały. Przepysznym deserem okazały się być sycylijskie pomarańcze pokrojone w plasterki, posypane pistacjami ze zboczy Etny, niebo w gębie! Obawiamy się, że próba powtórzenia tego deseru w Polsce skończyłaby się podobnie jak porównanie tamtej ricotty z tą, którą kupujemy w marketach. Bardzo fajne okazały się również biszkopty pokryte słodkim kremem na bazie, jakżeby inaczej ricotty, polewane tuż przed zjedzeniem mieszanką espresso z odrobiną amaretto. Zajadaliśmy się też miejscowym dzikim owocem, przywodzącym na myśl morele. To nesperes, czyli nieśplik japoński.
j
Sycylia – jak wygląda produkcja wina – tego dowiesz się w winnicach
Nowsze przetwórnie winiarskie to również czasami miejsca intrygujące. Nam udało się odwiedzić spółdzielnię Rinascita, która została zarekwirowana mafii przez rząd. Obserwowaliśmy proces powstawania i leżakowania win – od przyjazdu winogron do napełnienia 5-litrowej butli przyniesionej przez lokalnego dziadka za kwotę 2 €. Na miejscu nic się nie marnuje – poznaliśmy też proces produkcji grappy, czyli wysokoprocentowego destylatu z szypułek winogron i wytłoczyn pozostałych z produkcji wina.
Wizyta w winnicy Adamo Azienda Agricola była jednym z naszych najwspanialszych doświadczeń na Sycylii (obok wejścia na Etnę, trekkingu jednym z najpiękniejszych w Europie rezerwatów – Riserva dello Zingaro oraz zwiedzaniu Erice – miasteczka mgieł). Grazie mille! Do TEGO miejsca, na TEN lunch, do TYCH ludzi, po TĘ atmosferę będziemy chcieli wracać… Jeśli też marzy Wam się typowo włoska biesiada rodem niemal z Ojca Chrzestnego, śmiało odzywajcie się do Gianniego – to Sycylijczyk z krwi i kości! 🙂 Tutaj mogliśmy poczuć prawdziwego ducha Sycylii… a w naszych podróżach o to chodzi – zanurzyć się w lokalne realia, złapać lokalny mindset i chłonąć, chłonąć lokalnego ducha.
Kochasz podróże? Wpadaj na naszego Instagrama lub Facebooka, gdzie cały czas nadajemy z podróży!
Modne jest powiedzenie: rzucę to wszystko i wyjadę w Bieszczady. Twój wpis przypomniał mi moje stare marzenie, rzucę to wszystko i wyjadę do Włoch. Będę pracował w winnicy jedynie za jedzenie i spanie. Żył beztrosko. Pięknie to wszystko tam wygląda.
hahaha ❤ świetny pomysł, taki workaway w zasadzie 🙂 na tym portalu na pewno muszą być takie oferty! a co do beztroski… – tyle słońca faktycznie lepiej oddziałuje na samopoczucie, motywację i energię!
Tyle tam dobroci 🙂 Nie mam pojęcia co to za owoc, ale jestem bardzo ciekawa jak smakuje!
my wiemy jak smakuje (trochę jak morela/brzoskwinia), ale nie wiemy jak się nazywa 😀
Piękne zdjęcia, przepiękne widoki, jedzenie, wino…Wspaniale się czytało i oglądało. Och…Chcę do Sycylii!!!
Sycylia moje marzenie. Moze sie uda w tym roku.
trzymamy kciuki i jak coś to służymy wskazówkami: tu lub na fb – śmiało 😉 PS do Trapani tanio lata Ryanair a do Catanii WizzAir 😉 można sobie zorganizować naprawdę fajną wycieczkę niskim kosztem
Omg umarłem, chcę na Sycylię jeszcze bardziej . Wyobraziłem sobie cypryjsko-słowacki mix tastingowo-winny, chcę po stokroć!
Chciałabym do tych najstarszych pojechać, az zachęciłaś tymi opowieściami o komnatach
W Serbii tez sporo winnic, tu gdzie mieszkam, ale nie są aż tak stare jak te sycylijskie
tak – historia ma klimat… na Sycylii można to mocno odczuć. A w Serbii nas nie było! chętnie odkryjemy te winnice przy okazji podróży do Serbii 🙂 dzięki za cynk, Monika!
Hej, czy możecie dać jakiś kontakt, żeby można się umówić na taki obiad i degustacje w winiarni jak Wy byliście?
Dzięki piękne!
Hej, Karolina 🙂 Wyszukaj po nazwie winnicy lub możesz udać się tam z firmą organizującą wycieczki po Sycylii – Easy Trapani. Z kolei w razie chęci zaplanowania podróży po Sycylii, też możemy pomóc, tworząc dla Ciebie spersonalizowany plan zwiedzania Sycylii 🙂 Trzymamy mocno kciuki, ta winnica jest jednym z najpiękniejszych miejsc na tej wyspie <3
Piliśmy na Sycylii Grillo i muszę przyznać, że rzeczywiście ma fajny, delikatny smak. Dla mnie idealne:)
Kurczę no! Już wiem czego zabrakło mi w mojej podróży na Sycylię – wizyty w winiarni właśnie! Co prawda nie był to najlepszy pomysł, by czytać o jedzeniu i winie o 10 , siedząc głodną w pracy, ale co tam! Mam przynajmniej pomysł na włoską kolację, bruschettę! 🙂 Zaraz sobie popatrzę na trekking na Etnę, bo to ostatnio moje nowe hobby 🙂
trekkingi są super! my też złapaliśmy bakcyla! 😉 wyprawa na Etnę to jedno z fajniejszych doświadczeń w Europie (przynajmniej wg nas – ale teren jest tak osobliwy, że pewnie w rankingach też znalazł wyraz). nie ma to jak pisać o jedzeniu na głodnego i czytać na głodnego…
Jezuuuu! Co za wpis!! Kocham wino, a o sycylijskich pomarańczach marzę codziennie!!! Zapisuję post w ulubionych i na pewno się odezwę jak tylko pojawię się na Sycylii! PS zdjęcie z kurą jest cudowne 😀
Hahaha! też kocham zdjęcie z kurą! na Sycylii jesteśmy po raz kolejny, więc śmiało: jedź i pytaj się nas co i jak – chętnie podpowiemy, bo znamy sporo insightów i lokalnych miejsc, m.in. dzięki znajomości z Giannim 😉
We Włoszech jestem co roku, a jakoś na Sycylię jeszcze nie udało mi się dotrzeć! Widzę, że mam wiele do nadrobienia! 😉
my przed wyjazdem na Sycylię też mieliśmy nieźle 'zeksplorowane’ Włochy – ale w tym kraju jest cudowne to, że regiony tak znacznie się od siebie różnią: kuchnią, atmosferą, podejściem do pracy, usposobieniem mieszkańców – wspaniale jest to obserwować – polecamy 😉
Piękne zdjęcia! CHętnie bym się tam wybrala!!!
Piękne widoki, miejsce wygląda wspaniale 🙂
Świetne miejsce. Zazdroszczę wycieczki 🙂
Magiczne miejsce! Az chce się rzucić wszystkim i tak wyjechać 🙂
można! 🙂
Adres podany do biura które oferuje wycieczkę do winnicy za 50 euro. Próbowaliśmy ja znaleźć jednak lokalni powiedzieli ze istnieje tylko na zdjęciu.
No cóż, jeśli lokalni nie znają tego miejsca, to naprawdę mamy perełeczkę 🙂 Można jechać z biurem Easy Trapani, które jest zaprzyjaźnione z właścicielami tej winnicy, albo na własną rękę poszukać tej winnicy, której nazwa pada w tekście, i wtedy widać, że istnieje 🙂 Co potwierdzamy, bo nie raz tam jedliśmy i piliśmy sycylijskie rarytasy. Winnica nawet się rozwinęła i ma swój sklep ze specjałami domowej roboty. W razie problemów z organizacją wycieczki do winnicy, czy planowaniu zwiedzania Sycylii, serdecznie zapraszamy do kontaktu z nami – szczegółowo skonsultujemy podróż lub od A do Z ułożymy plan zwiedzania Sycylii – wtedy na pewno traficie i nie przegapicie perełki jak ta 🙂 Aneta – jeśli masz problem z organizacją, napisz do nas, chętnie pomożemy <3
Fantastyczne zdjęcia!!! A opis jedzienia tak smakowity, że aż zgłodniałam… 😉
oj tak, i czytać na głodnego o jedzeniu trudna sprawa, ale i pisać też 😀 szczególnie, gdy już się jest daleko od tego miejsca i nie ma dostępu do lokalnego specjału!
Bardzo ładne zdjęcia. Zakochałam się w tych pieskach!
serducho mi pękało, że musimy je opuścić, ten górski kudłacz był bardzo towarzyski, a maluch a la kundlo-labrador nieśmiały 🙂 super towarzystwo!
Och, aż chce się spróbować tych pomarańczy i bruschetty! <3
Pomarańcze prosto z drzew + na targach w dobrej cenie można znaleźć – a wiesz, że lokalne! ❤
Od dawna marzy mi się tam pojechać 🙂
A marzenia są do spełniania! 🙂
Wspaniałe miejsce, wspaniali ludzie, jedzenie i wino! Magia 🙂
🙂 🙂 🙂 taak… miło wspominamy. akurat jedno z nas wróciło na Sycylię i aktualnie zajada się lokalnymi smakami 😀
Cudowne zdjęcia, miejsca i te zwierzaki <3 Super przygoda 😀
Jakie zajebiaszcze aperitivo! Włosi są mistrzami posiłków, nikt mi nie wmówi, że tak nie jest. Zwykły pomidor czy pomarańcza, a wygląda tak fancy! Winnica pierwsza klasa, gdybyście kiedyś jeszcze mieli ochotę to w Marsali jest winnica Florio, jedna z najstarszych, w której od 18 wieku przechowują pojedyncze egzemplarze każdej wyprodukowanej serii.
Wow!!! Dzięki za cynk i co za informacja! Bo ta winnica również została założona przez rodzinę Florio i nad wejściem nawet jest do dzisiaj płaskorzeźba lwa, która była ich symbolem. Na pewno więc odwiedzimy tę w Marsali, bo na Sycylię będziemy wracać i wracać. Mega.
Owoc o ktorym piszesz przypuszczam,ze jest to loquat (nespolo).Wewnatrz owocu jest kilka brazowo perlowych pestek.
Bożenko! Dziękujemy za info <3 Właśnie podczas tegorocznego, kolejnego wyjazdu usłyszeliśmy, że to 'nespora', ale nijak tego nie wygooglujesz! Wystarczy przekręcenie literki 🙂 Nespola! 🙂 Dzięki Tobie dopisujemy i zagadka rozwiązana! <3 zgadza się, ma kilka brązowych pestek i w Googlu również się zgadza.
Jak tam pięknie! Super, że popróbowaliście tyle lokalnych pyszności;P Moje kubki szaleją..jadłabym:D
+ Jakość zdjęć- rewelacja:)
I nasze szalały! Naprawdę można zwariować – wszystko 150% lokalne, gospodarze akurat dla Ciebie robią, ricottę tego samego dnia przyrządzają. Wspaniałe doświadczenie i niezapomniane. Już nawet zdążyliśmy tu być drugi raz tak spodobała nam się Sycylia, jak i sama winnica. Dzięki za komplement! Aparat i szkło już na wymarciu powoli i coraz gorzej z jakością plus KITowy obiektyw… ale w słońcu daje radę jeszcze 🙂
Sycylia – kraina winem płynąca! Ach te przysmaki i słodkości ? Przepiękny blog, bacznie będę obserwować Wasze podróże, drodzy podróżnicy!
Sycylia jest pyszna – i wino, i jedzenie – jedna z ciekawszych kuchni we Włoszech! 🙂 Dziękujemy za miłe słowo i zapraszamy na bloga jak najczęściej 🙂