Noclegi w Wietnamie?
– pytają mnie niektórzy z niedowierzaniem, że da się tam znaleźć wyjątkowe i dobre hostele czy hotele. Ja wręcz uważam, że to właśnie w egzotycznych (przynajmniej dla nas) miejscach można odkryć noclegi pomysłowe i bogate w unikalne doświadczenia. Bo dżungle, bujna roślinność, niezbyt surowa pogoda – jakby bardziej sprzyjają wtłoczeniu swojego hoteliku w objęcia natury.
I tak jest z Wietnamem. Możesz zasypiać w lepszych hotelach, chociaż one są akurat na maksa wietnamsko nieautentyczne. Bo Wietnam to zieleń, nieskończona zieleń. A ją znajdziesz zwykle w mniejszych hotelach, a szczególnie w hostelach i homestayach, głównie na prowincji. Czy ktoś właśnie podniósł łapkę w górę, by spytać, co to są homestaye? To są domy miejscowych rodzin, które dom, w którym mieszkają otwierają również dla turystów na nocleg. Można by rzec, że rodzinny hotel. I to jest wyjątkowe doświadczenie, ponieważ masz wtedy niebywałą okazję zobaczyć, jak ci ludzie mieszkają, porozmawiać z nimi (czasem tylko na gesty, bo rzadko znają angielski). Miej pewność, że w takim homestayu kolację będziesz mógł zjeść z rodziną właścicieli. Skosztujesz więc kuchni w lokalnym wydaniu. Smakuj… tę całą atmosferę.
W tym spisie noclegów w Wietnamie chcę uwzględnić miejsca wyjątkowe + sprawdzone. Jest on oparty o moją trasę. Jeśli podążacie podobną (a chwalę ją sobie), to zainspirujcie się!
PS Tych noclegów mogłoby być jeszcze więcej, gdyby nie fakt, że starałam się spędzać noce w sleeping busach i pociągach, by oszczędzić czas. A w Wietnamie jest on cenny! Bo ten kraj to bajka, której strony chcesz wertować jak niektórzy Netflixa.
Hanoi – noclegi
Przyjeżdżasz tu pierwszy raz, wtedy najbardziej kuszącym rozwiązaniem byłoby spać blisko ważnych atrakcji z przewodników i blogów. Licz się jednak z tym, że przy tej opcji klaksony nie opuszczą Cię przez 24 h. Lepszym rozwiązaniem będzie skryć się w mniejszych uliczkach poza ścisłym Old Quarter, choć tuż obok, by było blisko, ale aby uniknąć hałasów. A wierzcie mi, „klakson” to synonim „Hanoi”.
Ja noclegi lubię zmieniać i testować różne. Zawsze jednak przed rezerwacją weryfikuję je na Bookingu i niekiedy zestawiam z oceną na Tripadvisorze czy Facebooku, jeśli nocleg ma swoją stronę i tam. Filtr, który stosuję na Bookingu, aby się nie zawieść: ocena powyżej 9 (tych ocen musi być minimum kilkadziesiąt), cena (a w Wietnamie bardzo spoko noclegi można znaleźć od… 13 zł), patrzę czy jest to opcja ze śniadaniem (w Azji polecam, smacznie i zwykle lokalnie). I czytam komentarze, ponieważ wszelkie kwiatki są ukryte właśnie w nich.
Nocleg w fajnym hostelu
W Hanoi byłam kilka razy. Ale gdy tylko przyjechałam i wszystko było nowe, ulokowałam się w Hanoi Amazing Hostel, na skraju Old Quarter. To opcja dla podróżników solo lub par, które hostele lubią. Dostępne są też łóżka dwuosobowe. Nigdy nie zapłacicie tu więcej niż 20 zł/os. W cenie również smaczne śniadania do wyboru, a wieczorami lane piwko za friko do rozmów z innymi podróżnikami. Po zakończonej dobie spokojnie możecie zostawić tutaj bagaż. Ja nawet mogłam jeszcze wziąć prysznic wieczorem przed dalszą podróżą sleeping busem do prowincji Ha Giang. To właśnie lubię w hostelach, że nie są tak pryncypialne jak hotele. W nich już nie tak łatwo jest zostawić bagaż po wykwaterowaniu się 🙂
Nocleg dla cyfrowego nomady
Mam też miejscówkę, która całkiem nadaje się dla cyfrowego nomady, który chciałby w Hanoi spędzić więcej czasu. Pomieszkać, pracować zdalnie. To hostel Backy Poshtel tuż w centrum, w Old Quarter obok jeziora Hoan Kiem. Blisko stąd do piwnych zaułków i życia, ale gdy potrzebujesz ciszy, tu ją znajdziesz. Mili pracownicy, klimatyczna loggia z hamakami i pufami do posiedzenia. Śniadanie w cenie i też tanioszka. W takim miejscu, jeśli zamieszkacie nawet na miesiąc, nie zapłacicie więcej niż 600 zł. Mnie nie dziwi, że tyle osób przyjeżdża pracować w tej części świata za kasę z innej części świata (zwykle w $ lub €).
Klimatyczny nocleg na dłużej – pomieszkaj w Hanoi!
Ja w klimacie Hanoi – mieszance wietnamskiego chaosu i indochińskiej magii – zakochałam się. Marzy mi się, by móc tu pomieszkać kilka miesięcy, pracować zdalnie albo i nie pracować! 😀 Nawet zaczęłam szukać, gdzie by można wtedy pomieszkiwać oprócz hosteli. Podzielę się z Wami domami, które znalazłam pod siebie. Może komuś z Was przypadną też do gustu. Ale od razu mówię – w tych akurat nie byłam, te mi się zamarzyły i zapisałam je dla siebie na przyszłość. Wydają mi się idealne do pracy zdalnej i krótkiego pomieszkania w Hanoi. Zresztą, na dobę też tu można wynająć! Teraz podróżowałam po Wietnamie solo, ale next time, z Michałem, cisnęłabym takie unikaty!
?
Jeśli tak jak ja uwielbiasz naturę i dżunglowe klimaty, to Maiis Station też przypadnie Ci do gustu! Tym fajniej, że znajduje się przy cudownym Long Bien (osobiście mój ulubiony most w Hanoi).
To miejsce – Langmandi homestay – to połączenie hipisowskiego boho stylu z oranżeryjnym. Zerknijcie, a nuż i Wam się spodoba.
Jeśli myślisz o wynajmie mieszkania na dłużej, to mieszkanko Red River View Apartment wygląda przytulnie i jest urządzone w dość zachodnim stylu. Uwaga – możesz nie zauważyć, że przeniosłeś się ze swojego polskiego m2 do wietnamskiego.
Pętla motocyklowa Ha Giang – noclegi
Ha Giang – prowincja, która urzekła mnie najsilniej. Po niej nic już nie było AŻ TAK! Żadne Halongi jej nie zdetronizowały. Ha Giang ma sens, jeśli odkrywasz ją skuterem, jest tutaj emocjonująca, pełna niezapomnianych widoków pętla motocyklowa. To tworzy wyjątkowy klimat noclegów w pobliżu trasy. Dojeżdżasz do nich na wieczór, odpoczywasz – często w gronie innych podróżników, którzy robią tę trasę co Ty, a rano zwykle jedziesz dalej. Chyba że masz więcej czasu, wtedy możesz zatrzymać się na dłużej. Gdzie jak gdzie, ale w Ha Giang – warto dać sobie więcej czasu niż standardowe 4 dni na pętli.
Skutery, motocykle – jest klimacik! Także w noclegach. Starałam się szukać miejsc hipisowskich, na swój sposób uroczych.
Ha Giang
Prawdopodobnie jak większość turystów tutaj spędzisz swój pierwszy nocleg w tej północnej prowincji. Pewnie też jak większość z nich (i jak ja!) nie wyśpisz się, bo przyjedziesz nocnym sleeping busem. A ten przyjeżdża do miasteczka Ha Giang po 3 nad ranem. Myślę, że też jak większość przybyszy ten pierwszy nocleg będziesz mieć za darmo!
Jeśli zamierzasz wynająć tu skuter i trafisz do firmy, która oferuje i noclegi, i wypożyczenie dwóch kółek, to często spotkasz się z opcją darmowej nocy. Oczywiście, jeśli nocleg i wynajem planujesz u tych samych ludzi. Nocleg za friko obowiązuje, jeśli zjawisz się u nich między 3.00 a 8.00 rano. Ja tę krótką noc spędziłam w QT Guest House, a następnie wypożyczyłam u nich skuter (QT Motorbikes and Tours).
Du Gia
Du Gia Homestay to miejsce, w którym możesz zechcieć budzić się co dnia. Do pionu przywoła Cię pianie kogutów, jak za starych dobrych lat dzieciństwa u babci na wsi… Spokój, jaki tu panuje, sprzyja medytacji i chłonięciu urody krajobrazów prowincji Ha Giang. Drewniane domki okalają zielone pola ryżowe i woda – niektóre z nich wręcz stoją w wodzie, co totalnie kojarzy mi się z domostwami w azjatyckim, wiejskim stylu. Taka #Wenecja na miarę azjatyckiej prowincji. Ja wybieram wtedy azjatycką wieś!
Dong Van
Nieco na uboczu, wśród drzew. Zajeżdżasz pod typowo północno-wietnamski drewniany hostel Bui Homestay Dong Van, przed którym już stoi trochę motocykli. Wieczorem budynek rozświetlają lampeczki, usadawiasz się w hamaku ze schłodzonym piwkiem po kolejnym dniu w trasie.
W Europie przyzwyczailiśmy się, że rozszczelniamy okna. Na tej szerokości geograficznej, z racji panującego klimatu, dom nie musi być w pełni szczelny. Mogą więc tu przypałętać się owady. Ale nie ma ich wiele. Tu ich nie spotkałam. Mimo że hostel nie ma zamykanych okien.
Yen Minh
O, co to za przemiłe miejsce! Wszystko za sprawą właścicieli. Dla turystów jadących pętlą organizują ogniska, karaoke (Wietnamczycy kochaaaają je, nawet w pociągach nucą melodie i oglądają muzyczne show) i częstują happy water. Jest to wódka kukurydziana bądź ryżowa, typowa dla Wietnamu. Zdecydowanie bądźcie pewni towarzystwa w Homestay Bongbang.
Samo miejsce do spania również jest świetne! Wygodnie, czysto, schludnie. Klimat azjatycki i bardziej backpackerski, ale o inny w prowincji Ha Giang trudno. Bo to wyprawa dla tych, co są za pan brat z adrenaliną.
Ninh Binh – noclegi
Tutaj spałam w kilku miejscach i nie omieszkam ich Wam polecić, bo okolica jest boska!
Pierwszy z nich, Trang An Lotus Lake Homestay, jak sama nazwa wskazuje, daje widoczek na jezioro z kwiatami lotosu. Z restauracyjnego tarasu możemy obserwować jeziorko, z którego tafli wystaje ten narodowy kwiat Wietnamu. Rano się otwiera, a nocą zamyka i śpi jak my. Przychodzi tu czasem starsza pani, która wyławia te kwiaty, bo lotos jest jadalny (sam kwiat, liście, korzeń, łodyga, jak i nasiona, nazywane orzeszkami lotosowymi). Smacznego 🙂 Życzę Wam tego także w knajpie homestayu, bo śmiało ją polecam, było pysznie.
Przyjemne są też pokoje, zarówno wieloosobowe, w hostelowym stylu, jak i te dla par czy grup. Za darmo możecie wypożyczyć tu rowery, albo skuter za niewygórowaną opłatą.
I drugi, Green Mountain Homestay, w zagłębiu fajnych noclegów. No, okolica jest epicka. Łapcie tu za skuter (mi rower niekoniecznie się sprawdził na tych drogach i szybko wymieniłam go na skuter) i objedźcie okolicę. To jest taki sztosik, że hej! Miłośnicy natury odnajdą się tu w pełni. I pełnię życia.
Obok tego homestayu jest jeszcze całe mnóstwo innych, do których ukradkiem zaglądałam albo było je widać z uliczki i w każdym chciałam się zatrzymać na chwilę. Niemal każdy ma urocze, drewniane pomosty na wodzie z widokiem na piękne skały i góry. Wszystkie są też naprawdę tanie. Możecie jeszcze zerknąć na sąsiadujące z tym noclegiem Quoc Khanh Bamboo Homestay i For You Homestay (z basenem).
Powiem Wam, że prowincja Ninh Binh (okolice Trang An i Tam Coc) to jedna z naaajwspanialszych lokalizacji na klimatyczny nocleg w Wietnamie. Wszędzie rzeki, jeziorka, zieleń, kwiaty lotosów, dużo ptaków. Nie omińcie tego miejsca. Ale poeksplorujcie je, jest warte pobłądzenia, a nawet zmiany noclegów co noc, dla doświadczenia różnych miejsc. Przyjemnie było je wybierać i zmieniać.
Hoi An – noclegi
Hoi An to często dylemat: czy spać w centrum miasta, czy na obrzeżach blisko plaży. Jeśli zostajecie tu na dłużej niż 2 dni, skłaniałabym się do dywersyfikacji. Zatrzymajcie się wtedy i przy plaży, i w centrum, które wieczorami jest rozświetlone przez tysiące lampionów.
Nocleg przy plaży – okolice Hoi An
Pamiętajcie, że do Wietnamu niekoniecznie jeździ się dla plaż (tu zdecydowanie wygrywa pobliska Tajlandia). Ale mając pod ręką morze, nie sposób sobie odmówić pływania w nim! A woda była ciepła i przyjemna, przynajmniej w kwietniu i maju ? Tutaj polecam nocleg w The Seaside Bungalow, w którym znajdziecie pokoje kilkuosobowe w backpackerskim stylu, jak i ustronne bungalowy dla par w tropikalnym stylu. Do plaży idzie się 2-3 minuty. Jest całkiem przyjemna jak na Wietnam. I na pewno nie ma tu tłumów. Właściciele mieli najlepszy angielski, jaki spotkałam wśród gospodarzy, u których się zatrzymywałam. Organizują grilla na kolację, a także ognisko na plaży. Na luzie, tak jak mi, załatwią Ci transport na lotnisko w Da Nang. Mają też zgraję psiaków i kociaki, o które się troszczą, i które też robią klimat miejscu.
Nocleg w centrum Hoi An
Nem’s House Hoi An to klimatyczny nocleg blisko historycznego centrum Hoi An, jego ulic pełnych lampionów i food marketu. Lubię boho styl tego miejsca i bliskość do wszystkiego, co najfajniejsze w ścisłym sercu kolonialnego miasteczka.
Cat Ba (Ha Long) – noclegi
Z dwojga dobrego, czyli Ha Long i Cat Ba wybrałam wyspę Cat Ba. Z niej bliżej jest do Zatoki Lan Ha i jej wysepek, ale wycieczki i tak dopływają także do wysepek Ha Long. Chociaż Zatoka Ha Long jest jednym z nowych siedmiu cudów świata, nie była dla mnie tak cudowna jak prowincja Ha Giang i Ninh Binh. Niewiele też było cudownych noclegów – aż tak pomysłowych i wyjątkowych jak tam. Ale te w których spałam, były na pewno przyzwoite! Oba są blisko siebie, a co najważniejsze, mieszczą się przy porcie oraz przystanku autobusowym.
Secret Garden – backpackerski klimat, dla dusz towarzystwa i lubujących się w artystycznych, hipisowskich klimatach. Dostaniesz tu łóżko w kilkuosobowym pokoju. Nie ma opcji osobnego pokoju, to hostelowy styl. Masz za to ogródek, sporo zieleni, murale i dużo puf do chillowania.
Cat Ba Oasis Bungalows ma za to basen, również przyjemne łóżka w pokoju kilkuosobowym, a także możliwość wynajmu prywatnego pokoju, naprawdę spoko! Możesz też wynająć tu skuter, którym zwiedzisz Cat Ba (na wyspie mają tylko automaty).
Mam nadzieję, że lista poleconych przeze mnie noclegów przyda się w Waszej podróży. Życzę Wam wspaniałego zwiedzania Wietnamu i samych wygodnych i autentycznych miejsc do spania.
Jeśli dalej szukasz noclegów dla siebie, ten przycisk od razu przekieruje Cię na Booking do wyszukiwarki hoteli i hosteli w Wietnamie.